wtorek, 21 lutego 2012

Dorian Gray & Mustang









Jako, że moja przygoda ze siurami zaczęła się jakieś 6 lat temu i była w tym 4,5 letnia przerwa, postanowiłam znowu zaopiekować się tymi kochanymi stworkami. I tak do naszego domu trafiły Dorian Gray (Aguti)  oraz Mustang (American Blue Hooded Dumbo). Jako małe kluchy, były bardzo ruchliwe i ciekawskie... Obecnie Dorian wyznaje zasadę dotykaj mnie, ale tylko troszkę, inaczej jak mnie będziesz chciała złapać zacznę się drzeć, drapać, i się obrażać a potem sam wrócę do klatki (do wyjścia jestem oczywiście pierwszy). W swoim dwu szczurzym stadzie jestem oczywiście alfą. Mustang z kolei jak na rasowego Dumbo przystało jest pierdołą do kwadratu. Strasznie nie lubi iskana, poza tym biega za nogą jak pies, nie lubi skarpetek na stopie, uwielbia lizać( w szczególności puder, na mojej twarzy) , czasem podczas snu zdarza mu się spaść z półki. Jak dzieje się coś złego oczywiście biegnie do pani albo pana. Gdy mieszkał z nimi jeszcze Geralt to on był ofiarą jego ataków, a pomimo to wobec niego zachowywał się przyjaźnie.

piątek, 10 lutego 2012

Geralt

"Nazywał się Geralt z Rivii. Był Wiedźminem zabójcą potworów."   Wiedźmin- Gra :)







Geralt szczur :) Husky :) Młodym szczurzęciem będąc dołączył do Mustanga i Doriana. Spokój trwał dopóki hormony nie wzięły nad nim władzy i dorastający szczuras krwi zapragnął. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia Anno Domini 2011 został on kłopotliwych jąder pozbawion. Jednakże szczur ten nadal pozostał nieugięty na przyjacielskie swych braci zabiegi, w międzyczasie wszy się nabawiając. I tak do dnia 1 lutego sam w swoim obejściu przebywał, lecz los mu zesłał młodą powabną szczurzycę Yennefer, która będąc nieugiętą ,o jego zabiegi walczyła. I niech mi ktoś nie wmawia, że szczurzęcie zwierzęciem stadnym nie jest (nie mówię o wyjątkach). Obecnie we dwoje w jednej izbie biesiadują.

sobota, 4 lutego 2012

Zacznijmy od końca


W końcu będzie o szczurach, tak jak nazwa bloga na to wskazuje :) Od poniedziałku mieszka z nami najmłodsza, lolita :) Waży około 220 gram. Jest agutkiem, rex :) Zabrana z zoologa, jest trochę łysawa, ma pełno ranek na skórze (alergia na siano i trociny) plus braki w paluszkach, co nie przeszkadza jej w byciu wulkanem energii, mam psa z ADHD a teraz i szczurkę :) . Dochodzi u nas do siebie we własnym M1 :) Docelowo ma trafić do aszczurzego kastrata Geralta więc jej imię samo się nasuwa :) (i tu wychodzi moje uwielbienie dla Sagi Wiedźmińskiej). Yennefer od samego początku ustawia sobie facetów (włącznie z moim własnym)... Geralt na początku napuszony odganiał ją, obecnie uskuteczniają "końskie zaloty"... w miarę upływu czasu jest coraz spokojniej. Jutro zamierzam wsadzić ich do jednej klatki i obserwować...

środa, 1 lutego 2012

Zima

Z natury jestem osobą która lubi każdą porę roku, bo każda ma swój urok. Niech sobie pada, mrozi, sypie śniegiem, nawet upał może być ( taki, że można jajka na asfalcie smażyć) byle by nie wiało!!! Nawet takie mrozy jak obecnie dostarczają mi nie lada rozrywki... a mianowicie chodzi o dostanie się do auta :) W moim aucie zamarzają drzwi od kierowcy.. zamarzają dosłownie i nie chodzi tu o zamek (,że nie można wsadzić kluczyka lub go przekręcić) uszczelki w ogóle mrozu się nie boją :) Moje drzwi zamarzają od środka i to do tego stopnia że nawet centralny zamek nie ma siły ich otworzyć. Pozostaje mi tylko codzienna gimnastyka, albo od strony pasażera, albo z tylnej kanapy :) Zwykle ludzie patrzą na mnie jak na wariatkę :) albo jakbym chciała ukraść własny samochód :) Uwielbiam Zimę :)